wtorek, 4 listopada 2014

Trzy żaglowce jedna historia: "Dar Młodzieży"

4 lipca 1982 roku, o 9.58 "Dar Pomorza" syreną obwieścił gotowość oddania bandery na nowy statek, oraz przejście na emeryturę. O 10.00, nowa fregata "Dar Młodzieży" dzwonem pokładowym pokazał gotowość przejęcia bandery, oraz misji szkolenia marynarzy. To wydarzenie otworzyło nowy rozdział w historii polskiego szkolnictwa morskiego, na nabrzeżu Pomorskim zebrało się kilka tysięcy ludzi, żeby uczestniczyć w tym historycznym momencie.

Fregatę "Dar Młodzieży" budowano w stoczni gdańskiej (wtedy im. Lenina), początek budowy miał miejsce w 1981 roku, a wodowanie odbyło się 12 listopada tego roku. Głównym projektantem statku został inż. Zygmunt Choreń, który nazywany jest "Ojcem żaglowców", gdyż w swoim portfolio, oprócz "Daru", ma także między innymi: "Pogorię", "Kaliakrę", "Mir" czy "Alexandra von Huboldt'a". Głównym budowniczym był inż. Mieczysław Gwiazda. Statek ma długość 108.6m, szerokość 14m oraz zanurzenie 6.37m. Na swoich trzech masztach nosi 26 żagli, o łącznej powierzchni 2936m2. Oprócz siły wiatru, statek korzysta z dwóch silników Sulzer-Cegielski o mocy 750KM każdy. Załogę stanowią 33 osoby załogi stałej, oraz 181 studentów.

Dziewiczy rejs przypadł na Operację Żagiel'82 (teraz znane jako The Tall Ship Races"). Impreza odbywała się w portach Wielkiej Brytanii, Portugalii i Hiszpani. Dzięki zwycięstwu na trasie z Falmouth w Wielkiej Brytani do Lizbony w Portugalii, oraz bardzo dobrym wynikom na pozostałych odcinkach, "Dar Młodzieży" wygrał główną nagrodę. Takim znaczącym zwycięstwem, już w pierwszym swoim rejsie, fregata udowodniła swoje świetne właściwości żeglugowe, oraz morską dzielność.

Kolejną znaczącą wyprawą, był rejs dookoła świata z przełomu lat 1987/88. Komendantem podczas tamtej podróży był kpt.ż.w. Leszek Wiktorowicz. W ciągu 294 dni, żaglowiec przepłynął 36400 mil morskich, oraz minął przylądki Dobrej Nadziei, Leeuwin, oraz Horn, które są znane z wyjątkowo ciężkich warunków. Po rejsie kapitan udzielił wywiadu, w którym zdefiniował rolę fregaty w systemie szkolenia marynarzy:
"Proszę spojrzeć na ręce studentów. Mają wszyscy mocne, stwardniałe dłonie. Nikt z nich nie zna najmniejszego lęku przestrzeni, którego pozbyli się pracując ciężko, niekiedy w niewyobrażalnie trudnych warunkach, na wysokości kilkudziesięciu metrów, na kiwającym się wraz z nimi pokładzie i falującym oceanie. Wypłynąłem w ubiegłym roku z sympatycznymi 19-20 letnimi młodzieńcami, a wracam dziś z twardymi mężczyznami z charakterem, którzy mają wpojoną wytrzymałość i opanowanie, cierpliwość i staranność, oraz szacunek dla ciężkiej pracy. Takich oficerów przygotować musimy dla naszej floty handlowej i z takimi staram się wracać z każdego rejsu. Takie zadanie ma bowiem nade wszystko fregata Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni."

Wśród kolejnych rejsów statek odwiedził wszystkie kontynenty świata oprócz Antarktydy. W 1992 roku wypłynął w rejs śladami Kolumba, z okazji 500-lecia odkrycia Ameryki. Na koniec rejsu, statek wziął udział w największej paradzie żaglowców w XX w. która odbyła się na rzece Hudson w Nowym Yorku. Podczas niej fregata obchodziła swoje X-lecie.

Wśród najważniejszych trofeów nie można pominąć bardzo prestiżowego Boston Teapot Trophy. Trofeum to zdobyto w 1988 roku za rejs z Nowej Zelandii do przylądka Horn. W trakcie 124 godzin, statek przebył trasę 1258.7 mil morskich. Trofeum odebrał kpt.ż.w. Leszek Wiktorowicz podczas obchodów 800-lecia portu w Londynie.

"Dar Młodzieży" pływa cały czas, ze studentami z Akademii Morskich z Gdyni i Szczecina, ale także z uczniami techników morskich. Tradycja i historia którą rozpoczął żaglowiec "Lwów", jest cały czas kontynuowana, dzięki czemu wszystkie trzy statki są ważną częścią historii Polski, ale także światowej żeglugi. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedy "Dar Młodzieży" się zestarzeje, zostanie godnie zastąpiony, oraz że tradycje rozwijane od czasów "Lwowa" nie zaginą w annałach historii.

W tekście użyto informacji z następujących źródeł:
Franco Giorgetti - "Historia żaglowców"
Janusz Uklejewski - "Dar Młodzieży"

niedziela, 2 listopada 2014

Trzy żaglowce, jedna historia: "Biała Fregata"

"Dar Pomorza" w dniu 30 sierpnia 1930 zastąpił wysłużony bark "Lwów". Tego dnia nastąpiło przekazanie bandery, oraz oficjalne przeniesienie Państwowej Szkoły Morskiej z Tczewa do Gdyni. Szkoła otrzymała wtedy status wyższej uczelni, a studenci zyskali możliwość pływania na jednym z najpiękniejszych żaglowców na świecie. "Dar Pomorza" bardzo szybko zyskał przydomek "Biała Fregata", co podkreślało urodę tej jednostki. Jednak zanim doszło do podniesienia Polskiej bandery, żaglowiec przeszedł długą drogę, niejednokrotnie przez piekło.

"Dar Pomorza" to trzymasztowa fregata, nosząca aż 1900m2 żagli. Statek wybudowano w 1909 roku w stoczni Blohm & Voss w Hamburgu w Niemczech, dla tamtejszej szkoły morskiej, gdzie pływał pod nazwą "Prinzzes Eitel Fredrich". Żaglowiec posiada dwa pokłady na których mieszkało 12 oficerów, 26 marynarzy, oraz 150-200 kadetów. Długość "Białej Fregaty" wynosi 91m, szerokość 12,6m, a zanurzenie 5,7m, co sprawiało że był to statek porównywalny wielkością do "Lwowa".

Po I wojnie światowej, jednostkę przejęli Francuzi, którzy zostawili fregatę w porcie Saint Nazaire. Statek stał nieużywany i niszczał. W roku 1926 roku podjęto decyzję o zmianie nazwy na "Colbert" i zastąpieniu nim statku szkoleniowego "Richelieu". Powodem wycofania ze służby był pożar, który unieruchomił francuską jednostkę, jednak te plany nie doszły do skutku, co sprawiło że "Biała Fregata" dalej pozostała nieużywana. Rok 1927, przyniósł żaglowcowi kolejną zmianę właściciela. Nowy posiadacz, baron de Foreste z Nantes, postanowił przerobić żaglowiec na jacht oceaniczny. Po raz kolejny planów nie zrealizowano, co sprawiło że statek następne lata stał niewykorzystany.

W 1929 roku Pomorski Komitet Floty Handlowej zakupił statek za sumę 7000 funtów szterlingów. "Colbert" zmienił nazwę na "Pomorze". Pod koniec grudnia 1929 roku postanowiono przeholować "Pomorze" z portu w Saint Nazaire we Francji, do stoczni w Nakskow w Danii. W trakcie holowania wystąpił sztorm, w wyniku którego statek zerwał się z holu i zaczął dryfoważ na skały. Załoga po rzuceniu kotwic postanowiła ewakuować się z jednostki, gdyż zachodziły spore obawy, że pobliskie skały zostaną ostatnim miejscem spoczynku żaglowca. Statek stojąc opuszczony na kotwicach, przetrwał sztorm, co pozwoliło po poprawieniu się warunków, na dalsze holowanie. 9 stycznia 1930 roku, "Pomorze" trafiło do Nakskov, gdzie dokonano remontu, postanowiono wstawić silnik, w który wcześniej jednostka nie była wyposażona, dodatkowo zmieniono nazwę na "Dar Pomorza". Wstawiony motor to 6 cylindrowy MAN o mocy 430KM, co pozwoliło jednostce na rozwijanie prędkości 9w na silniku.

Po tak trudnej historii, dla "Białej Fregaty" w końcu zaczęły się lata tłuste. W sierpniu 1930 roku podniesiono Polską banderę, a pierwszym komendantem został ostatni komendant "Lwowa", kpt.ż.w. Konstanty Maciejewicz, który pełnił tę funkcję do 1938 roku. W trakcie swoich rejsów statek zawijał do wielu portów całego świata, a dzięki temu, że nie musiał sam na siebie zarabiać, mógł sobie pozwolić na większą swobodę w podróżowaniu. Dwoma najważniejszymi rejsami z tamtego okresu, są niewątpliwie rejsy z 1934 roku i 1936r. 16 września 1934 roku, "Dar Pomorza" wyruszył w swój pierwszy rejs dookoła świata. Trasa prowadziła z Gdyni, przez Atlantyk, w Panamie statek przeszedł na Pacyfik przez kanał panamski, następnie dotarł do Japonii, skąd skierowano się do Australii, opłynięto Afrykę i wrócono do Gdyni. W trakcie tego rejsu fregata pokonała 38746 mil morskich w czasie 352 dni, przechodząc do historii jako pierwszy statek płynący pod Polską banderą, który przeszedł kanał Panamski i odwiedził porty Azji. W rejsie na przełomie 1936 r. i 1937 r. "Biała Fregata" jako pierwszy Polski statek opłynęła przylądek Horn, znany z panujących tam bardzo ciężkich warunków pogodowych.

W 1938 roku nowym komendantem został kpt.ż.w. Konstanty Kowalski, jednak bardzo szybko przyszedł wrzesień 1939r. Po wybuchu wojny, żaglowiec skierowano do Sztokholmu w Szwecji, gdzie został internowany. Większość załogi wysłano do Wielkiej Brytanii, gdzie dołączyli do Marynarki Wojennej. Na statku pozostało siedem najstarszych osób, a obowiązki komendanta pełnił radiotelegrafista Alojzy Kwiatkowski. Przez cały okres II wojny światowej, statek cumował spokojnie w porcie w Sztokholmie, okresowo był zamieszkiwany przez kadry z internowanych łodzi podwodnych, a pod koniec wojny organizowano na nim kursy zawodowe dla polaków w Szwecji.

Po zakończeniu wojny, fregata powróciła do kraju w dniu 24 października 1945 roku, dowodzona przez kpt. ż. w.  Zbigniewa Żebrowskiego. Następnie, nowym komendantem został kpt. ż. w. Stefan Gorozdowski, który pełnił swą funkcję do roku 1952. Statek wtedy pływał głównie po portach Europy i Morza Śródziemnego. Załogę stanowili studenci Szkoły Morskiej w Gdyni, która odrodziła się po wojnie. W 1953 roku, dowództwo przejął kpt.ż.w. Kazimierz Jurkiewicz, który z "Darem Pomorza" był związany całe życie. Zaczynał naukę w 1931 roku na tej właśnie fregacie, żeby po wojnie stać się instruktorem i dojść do stopnia komendanta. Za jego kadencji żaglowiec odwiedził EXPO'67 w Kanadzie. Komendant Jurkiewicz dowodził jednostką do roku 1977, a następnie, już po przekształceniu statku w muzeum, został jego kustoszem aż do śmierci w 1985 roku.

Lata 70. XX wieku, to okres w którym pływano nim po całym świecie na zloty żaglowców, oraz po raz ostatni w swojej karierze pełnił funkcję ambasadora Polski na świecie. Jednak statek coraz bardziej się starzał i koszty dalszego unowocześniania go robiły się ogromne. W roku 1977 ostatnim komendantem został kpt. ż. w. Tadeusz Olechnowicz. Rok 1981 przyniósł ostatni rejs żaglowca, we wrześniu popłynięto do fińskiego portu Kotka. Dnia 4 lipca 1982 roku nastąpiło oficjalne przekazanie Polskiej bandery na nowy żaglowiec "Dar Młodzieży", co tym samym oznaczało odwołanie "Daru Pomorza" ze służby.

Po wycofaniu statek został pływającym muzeum i do tej pory można go zwiedzać, stoi przy nabrzeżu Pomorskim w Gdyni, obok "ORP Błyskawicy". W ten sposób bogata historia została uszanowana i przekazana kolejnym pokoleniom Polaków, co niestety nie udało się w przypadku barku "Lwów".

W tekście zostały użyte materiały ze źródeł:
Jerzy Miciński, Stefan Kalicki, "Pod Polską banderą"
Karol Olgierd Borchardt, "Znaczy kapitan"
Narodowe Muzeum Morskie: http://www.nmm.pl/dar-pomorza
Towarzystwo Przyjaciół "Daru Pomorza": http://www.darpomorza.am.gdynia.pl/