Po I wojnie światowej, Polska na mocy traktatu Wersalskiego z czerwcu 1919 roku zyskała dostęp do morza o szerokości 71 km, nie wliczając w to półwyspu helskiego. Ten sam traktat uzależnił Wolne Miasto Gdańsk od Polski i Ligi Narodów. Naród niemiecki nie mógł się pogodzić ze stratą wybrzeża na rzecz II RP, dlatego przez następne dwa lata na Pomorzu dochodziło do licznych incydentów pomiędzy zwaśnionymi narodami. W lutym 1920 roku gen. Józef Haller wprowadził Wojsko Polskie do Pucka, gdzie 10 lutego odbyły się symboliczne zaślubiny Polski z morzem. Akt erekcyjny, pod tym wydarzeniem podpisał gen. Józef Haller, ówczesny minister spraw wewnętrznych i przyszły prezydent RP Stanisław Wojciechowski, oraz dowódca Marynarki Wojennej kadm. Kazimierz Porębski.
Wydarzenia te, sprawiły że Polacy patrząc w kierunku morza Bałtyckiego chcieli mieć profesjonalne kadry oficerskie, wyszkolone w naszym kraju. Z inicjatywy kadm. Kazimierza Porębskiego, powołano Państwową Szkołę Morską w Tczewie. Szkoła na początku miała status liceum, a dzięki świetnemu ciału pedagogicznemu, szybko zyskała uznanie w świecie.
21 lipca 1920, podjęto decyzję o zakupie holenderskiego żaglowca "Nest", który po przekazaniu stronie polskiej został przechrzczony na "Lwów". Statek został zakupiony i wyremontowany za 247 tysięcy dolarów. Podniesienie Polskiej bandery, oraz przekazanie go do użytkowania szkole w Tczewie, odbyło się 4 września 1921 roku. Pierwszym komendantem został kpt.ż.w. Tadeusz Ziółkowski, który sprawował władzę na statku do roku 1923.
Statek szkolno-handlowy "Lwów" typu "bark", został zbudowany w 1869 roku w stoczni G.R. Clover & CO. w Birkenhead w Wielkiej Brytanii. Długość całkowita wynosiła 81.1m, szerokość 11.4m, a zanurzenie 6,3-6,9m. Żaglowiec posiadał 1500m2 żagli, noszonych przez trzy maszty. Żaglowiec posiadał dwa pokłady i trzy ładownie, całą załogę stanowiło 10 oficerów, 25 marynarzy i do 140 uczniów. Portem macierzystym został Gdańsk.
"Lwów" bardzo szybko dostał przydomek "Kolebka Nawigatorów", ponieważ pierwsi oficerowie w pełni wyszkoleni w Polsce zaczynali swoją przygodę właśnie tam. Uczniowie podczas swoich rejsów nie tylko poznawali tajniki nawigacji i żeglugi, ale także obsługi ładunku, gdyż statek ten zarabiał sam na siebie wożąc ładunki po całej Europie. Pierwszym portem zagranicznym, odwiedzonym przez żaglowiec był Birkenhead, w którym powstał. Odwiedziny w tym porcie miały miejsce 19 czerwca 1922 roku. W swojej karierze, "Lwów" odwiedził wiele europejskich i światowych portów, często jako pierwszy statek pod polską banderą.
Jednym z najważniejszych rejsów "Lwowa" był niewątpliwie ten z 1923 roku do Brazylii. W jego trakcie, 13 sierpnia statek jako pierwszy w historii Polskiej bandery, przekroczył równik, co uczczono tradycyjnym "chrztem morskim". Po tym rejsie, nowym komendantem został kpt.ż.w. Mamert Stankiewicz, który swoją funkcję pełnił do 1926 roku. W 1927 roku, komendantem został kpt.ż.w. Konstanty Maciejewicz, który w 1929 roku, został ostatnim komendantem "Lwowa", oraz pierwszym komendantem "Daru Pomorza". Sylwetki wszystkich trzech dowódców "Lwowa", to dziś historie niemal legendarne. Tadeusz Ziółkowski, przed II wojna światową został dowódcą floty pilotów portu w Gdańsku, za co został uhonorowany pomnikiem w Gdańsku. Mamert Stankiewicz pływał na polskich statkach rejsowych, w tym "Polonii", którym przewoził Żydów uciekających z Europy do Palestyny, oraz "Piłsudskiego" największego polskiego liniowca transoceanicznego. Obaj kapitanowie nie przeżyli II wojny światowej, natomiast Konstanty Maciejewicz, po II wojnie światowej, kontynuował naukę polskich kadr oficerskich, za co dostał przydomek "Kapitan kapitanów".
"Lwów" w roku 1930, został wycofany ze służby, a bandera została przekazana na "Dar Pomorza". Żaglowiec został przekazany Marynarce Wojennej, która zdemontowała część wyposażenia i używała statku jako "hulku" z miejscami do mieszkania dla załóg łodzi podwodnych. W 1938 roku, mimo licznych wątpliwości, podjęto decyzję o złomowaniu "Kolebki Nawigatorów", jednak prawdopodobnie został zezłomowany przez Niemców już po wybuchu II Wojny Światowej. W ten sposób po jednym z najważniejszych statków w Polskiej historii, zostały tylko opisy historyczne i pojedyncze zdjęcia.
W artykule posłużyłem się wiedzą z książek:
Jan Miciński, Stefan Kalicki, "Pod Polską banderą"
Witold Grzegorz Strąk, "Kronika Polski na morzu, 1918-1989"
Karol Olgierd Borchardt, "Znaczy kapitan"