W połowie lipca wyjechałem na mazury. Tradycyjnie już, moją bazą wypadową, była baza klubu żeglarskiego politechniki łódzkiej nad jeziorem Dargin. Podczas trzech tygodni spędzonych w krainie jezior mazurskich miałem kilka przemyśleń, które chciałbym wam zaprezentować.
O ile nie mam danych statystycznych, to na oko mogę śmiało powiedzieć że w tym roku po jeziorach pływa dużo mniej łódek! Nie wiem z czego to wynika, ale podejrzewam że ludziom mazury się znudziły i szukają nowych przygód na innych jeziorach. Oczywiście powodem spadku liczby łódek na jeziorach, może być pogoda, gdyż podczas mojego pobytu przez trzy tygodnie była temperatura oscylująca w okolicach 30C i bardzo mało wiatru. Z punktu widzenia żeglarskiego mniejsza ilośc łódek oznacza większą ilość miejsc postojowych w portach i przyjemniejszą żeglugę.
2. Mazury inwestują w rowery.
Wiele miast i miasteczek jest połączonych ze sobą ścieżkami rowerowymi, oraz pojawia się coraz bardziej rozbudowana infrastruktura rowerowa i specjalne ścieżki turystyczne. Nadal brakuje ścieżek rowerowych na najciekawszych i najdłuższych trasach rowerowych, ale z roku na rok sieć dróg rowerowych jest rozwijana. Efektem tego rozwoju jest coraz częstszy widok roweru na pokładach łódek, a samochody jadące w kierunku jezior, zazwyczaj mają na dachu załadowane rowery. Podczas mojego pobytu, w Giżycku, były organizowane dni rowerowe. Imprezy tego typu i rozwój infrastruktury oznacza że mazury dostrzegły potencjał w turystyce rowerowej. I tak ma być!
3. Rozwijają się nawet małe wsie.
Podczas kilku wycieczek rowerowych miałem okazję zobaczyć jak rozwijają się nawet małe wsie. Jako przykład mogę podać Pierkunowo, wieś w zasadzie na końcu świata, ale dzięki sporemu ruchowi turystycznemu i atrakcyjnemu położeniu, cała wieś się rozwija. Pani Marysia, po wielu latach pracy wykupiła sklepik wiejski, w centrum wsi otworzono całkiem niezłą restaurację z widokiem na jezioro, czy są budowane kolejne osiedla nad jeziorem, w których są wynajmowane domki dla turystów. W innych wsiach powstają hodowle drobiu, czy szkutnie. Efektem takich działań jest silna poprawa standardów życia ludzi we wsiach, które przez lata była zapomniane.
4. Barki.
Żeglarstwo dla wielu ludzi to wiedza tajemna, dlatego żeby jeszcze bardziej udostępnić jeziora dla turystów, coraz więcej firm ma w swojej ofercie barki. Ze strony mieszkalnej, barki są dużo wygodniejsze niż jachty żaglowe, z punktu widzenia obsługi i żeglugi nie ma żadnego porównania, gdyż barkę jest w stanie poprowadzić każdy. Efektem takiego nagromadzenia zalet jest caraz większa ilość barek na jeziorach. Czy to dobrze? To trudno określić, na pewno jest to trend warty obserwacji.
Jak widać Kraina Wielkich Jezior Mazurskich rozwija się nie tylko żeglarsko. Cały rejona ma spójną wizję przyszłości, gdzie sporty wodne to tylko część z całej palety sportów i możliwości. Obserwując rozwój mazur już niedługo nie będziemy proponować "Dawaj na mazury pożeglować", ale też "Dawaj na mazury na rowery", czy choćby "Dawaj na mazury spróbować czegoś nowego". Rejon odpowiada na znudzenie żeglarzy, którzy przyjeżdżają tutaj po kilkanaście lat z rzędu. Zostaje nam tylko trzymanie kciuków za dalszy rozwój mazur ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie na temat i obraźliwe będą usuwane z całą stanowczością ;)